niedziela, 6 maja 2012

niedziela pada od rana... koniec urlopu....wypoczęłam naprawdę i to mnie cieszy ..od poniedziałku na rano i to na 6 i to 6 dni.
no i jak ktoś nie wie jak wyglada głupia naiwna idiotka to polecam moje foto....
wczoraj rano K zadwonil czy mu nie podetne włosów....a ja kochana mila ....uczynna..oczywiście...zaczęło sie od trzymania za rączkę i podchodów ...skończyło na wspolnym prysznicu i sexie na kanapie. Wieczorem mialam gosci... 2 pary i poprosilam aby tez wpadl... oczywiscie przyjechal , czemu nie...potem zostalismy sami i zapytalam co i jak ...powiedzial ze sex owszem , kolegowanie sie ....takie ...nic pozatym no i on nie ma ogolnie czasu. Zawsze chodzilismy na grila do niego na firme...zapytalam czy moge isc z nim w tym roku powiedzial od razu nie ..bo nie jestem juz jego dziewczyną , poczulam sie okropnie ..no tak kolezanki nie mozna zabrać na impreze czy pokazac sie razem , zapomnialam .
skad wziąść tą sile aby mu nie ulegać ... nie spotykac sie z draniem  . ja pierd szkoda słow , to takie trudne , dla niego zostalam w Niemczech , kochałam go jak głupia ..... a teraz on chce wpadac na sexik ;( mam takiego doła przez niego poraz kolejny. a najgorsze jest to ze kazdy mi mówi ze z niego ostatnia łajza byla i zle mnie traktował ..........ku...wiem to najbardziej na swiecie
ale az mnie sciska jak patrze jak kazdy ma kogos , przytula sie trzyma za reke a ja znów sama...ciagle sama
i znów płacze....znów...
zyć mi sie nie chce naprawde
a K to tylko jeden z licznych powodów

środa, 2 maja 2012

mam tydz wolnego , tzn juz koniec pomału jak ten czas szybko leci ...
K. moj byly widzialam sie z nim..najpierw w inbissie u Basi... przyjechalam on tam byl nawet na mnie nie spojrzał...ale sie poczułam..potem wezwał taxi i pojechal na impreze a łzy mi poprostu po policzkach zleciały, Baska mnie przytuliła... ale k tak bolało...na drugi dzien sam sie odezwal czy jestem w domu , powiedzialam nie , dzwonil....tez powiedzialam nie....... a nastepny dzien jednak tak ...pozwolilam mu , rozmowa...jakos tak... az wkoncu on jak kiedys opowiadal o pracy a otym cogo zainteresowalo  z ostatniego tyg... kurde zawsze tak na niego czekalam w piatek po pracy i mi opowiadal ... potem zaczoł podchody do mnie oczywiscie uległam...alv kochalismy sie tak sucho bez uczuć pocalunków załuje tego ...wyszedł ok 24 ... przytulilam go i pocalowalam ... i nie odezwalam juz słowem ... tak bylo beznadziejnie. Zawsze tak uwielbialam sie z nim kochać......... ja juz nie mam siły niewiem co robić i myslec zeby bylo jak dawniej zeby go nie było.... aby zostala tylko biala plama i nic . wiem ze zapomne potrzeba czasu ...... niech ten czas szybko leci......a jednak ... K und K nie istnieją ;(