środa, 12 marca 2014

wiosna ...

wiosna ....ciepla zima i teraz te drzewka kwitnace wkolo ..podoba mi sie
moj S ma wreszcie to mieszkanie , narazie ogladamy meble i zastanawiamy sie jak przeniesc sie do niego jakos malo inwazyjnie...
a u mnie ciagle wysylaja nowe oferty pracy... ucieszylo by mnie to z pewnoscia ale narazie nie chce tu pracowac wole u niego w MG.
zastanawiamy sie nad moja operacja , byc moze zrobila bym ja w klinice u niego i mialam bym spokuj z urzedem pracy .
a ta operacja jest nieunikniona, sam lekarz mi to powtarzal...moze racja ...
wlasnie ustalilam z moim mezczyzna menu na sobote...on jest straszny pod wzgledem jedzenia , troche wymysla, na pocz robilam starala sie ...nie zawsze mu smakowalo dlatego teraz pytam i przynajmniej wiem ze zje ze smakiem.
w tamtym tyg bylo chili con care..chyba tak jakos sie to pisze ..i serniczek
a w tym na obiad chce....salatke gyros i sandwiche ;) a jak bedzie malo to skoczymy sobie na jakies jedzonko na miasto;)
chociaz ja dietkuje i ruszam sie na serio to robie marsze ..codziennie minimum 6 km czasem 12 ... ale praktycznie codziennie , zreszta nie mam auta bo moj zabral , przynajmniej mi ja podreperuje moja audinke ..
codziennie tesknie za nim... bardzo go kocham
a tu juz moj Limburg....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz